-Lucy? ten pokój....czemu jest taki różowy i w ogóle?
-Eeeh~ A-a taki ci się nie podoba?- to było pierwsze co przyszło jej na język
-Nie no jest bardzo ładny i w ogóle..ale czemu tu jest tyle świec? Róż?..i tych wszystkich bibelotów..?
-Czemu jest...
-No daj mi się wysłowić kurde!-Krzyknęła oburzona
-Czemu jest tu tylko jedno łóżko...?
-Bo to pokój zakochanych! -wtrącił się Happy który dosłownie przed chwilą wleciał przez okno z pyszczkiem pełnym ryb.
-EE~~? Po co wynajmujemy pokój dla zakochanych?- Zdziwił się chłopak
-Głupi kocurze co wlatujesz tu bez słowa i wcinasz się w rozmowę??-warknęła zakłopotana.
-Kochasz mnie Lucy?
-AY..e~ Lucyna zakryła exceed'owi pyszczek
-NIE! NIE! nie... zdecydowanie n.. -Nie dokończyła, przyjrzała się tylko jego twarzy która z radosnej momentalnie zmieniła się w smutną.
*********
Chłopak nigdy nie był dobry w te klocki. Miłość mieszała mu się z przyjaźnią. Kochasz mnie?- Mówiąc to miał na myśli miłość jaką darzą siebie przyjaciele. A tu naglę Lucy mówi mu że go nie....lubi? kocha? lubi?... AHHHH!!!
Już sam nie wiedział co myśleć. Musiał się przewietrzyć. Wyszedł na balkon bez słowa. Oparł się łokciami o poręcz, chłodny wiatr wiał mu w twarz. Czym jest miłość? zapytał sam siebie. Przecież nigdy w życiu tego nie doświadczył. W jakiś sposób zabolało go jak Lucy powiedziała że go nie kocha. Czy to znaczy że go nie lubi? Może powinien odejść? Może powinien...zapomnieć o niej?
Lucy była w szoku serce waliło jej jak szalone a ręce mokre od potu wytarła w spódniczkę. Zachowanie Salamandra wydawało jej się nadzwyczaj dziwne. Przecież on jej nie kocha. Nie odwzajemnił tamtego pocałunku, nie odzywał się do niej po tym zdarzeniu, więc dlaczego tak zareagował? Dziewczyna czasem uważała go za kompletnego palanta a czasem za najbliższą osobę jej serca.
Uczucia tak poplątane i nie stałe łączyły ich oboje w tej chwili. Kochają się? czy nie? sami nie znają odpowiedzi, ponieważ oboje nie wiedzą co to miłość.
*******
Chłopak postanowił wrócić do pokoju, niestety dziewczyny w nim nie było. Może to i dobrze? Kierował się w stronę łazienki. Bez zastanowienia otworzył drzwi i wszedł. Dopiero po chwili dotarło do niego że w pomieszczeniu ktoś jest.
-KYAAAA~~!
Coś plastikowego zaatakowało go od tyłu. Dostał w głowę. Następne przedmioty zaczęły lecieć w jego stronę. Zielonooki robił uniki jak ninja (nin nin! xD)
-C-czekaj Lucy! Daj mi stąd wyjść!!
Ataki ustały (pewnie dlatego że skończyła jej się amunicja xD)
Natsu podszedł do klamki i pociągnął- Zamknięte!! Zaczął ciągnąć coraz mocniej, ale to nic nie dało.
-Happy! Jesteś tam?-krzyknęła Lucy
-Zatrzasneliśmy się w łazience- dodała
-Nie zatrzasnęliście się! To ja was zamknąłem! Buhahaha!!
-COOO!- Wrzasnęli oboje
-I nie otworze wam puki się nie pogodzicie!!-Dodał
-Nic się nie martw Lucy! Po prostu wywarze drzwi i....
-NIE!!! I tak już połowa czynszu poszła na ten pokój ANI MI SIĘ WAŻ KURDE!!!
-AYE- Pisnął przeraźliwie.
Magini była zupełnie naga. Leżała w wielkiej wannie która spokojnie pomieściłaby dwie osoby- (no tak w końcu to ma być dla dwóch osób hue hue!)
Nie wiedziała co ma zrobić. Wymyślała w głowię różne opcje:
-wyjść z wanny? -ODPADA! ODPADA! ODPADA! >/////<
-ubrać się? -ODPADA wszystkie rzeczy są w sypialni
-Kąpać się dalej?- ODPADA to zbyt krępujące!
-Pogodzić się z nim?- Przecież się z nim o nic nie pokłóciłam!
Z transu wyrwał ją rozbierający się Salamander.
-Co TY kurde wyczyniasz!?!
-No co? Przyszedłem się tu wykąpać, a ta wanna spokojnie pomieści nas oboje.
Brązowooka nie wiedziała co robić krzyki i lamenty nic nie dawały, amunicja jej się skończyła, a wyjść z wanny nie mogła. Próbowała zakryć oczy rękoma, ale nie miała takiej możliwości ponieważ zakrywała sobie piersi. Chłopak był właśnie w trakcie zdejmowania ostatniej części garderoby (PANSU! x3) Lucy momentalnie odwróciła wzrok. Była tak strasznie zakłopotana i zawstydzona że nie miała siły krzyczeć. Mag ognia był już prawię nagi, zakrywał go jedynie ręcznik który bezwładnie wisiał mu na biodrach. Brązowooka bardzo zdziwiła się oglądając nagę ciało chłopaka. Było bardzo dobrze zbudowane. Szerokie barki, umięśnione ręce i ten kaloryfer... (nic tylko przytulać X3 dop.auto)
-To co Lucy? kąpiemy się! Ale się napaliłem!
-KYA! Nie wchodź tu!!- Krzyknęła zakrywając nagie ciało pianą.
Różowo włosy nagle spoważniał. Usiadł się na brzegu wanny i spoglądał w dół. Naglę westchnął głośno i powiedział:
-....nie lubisz mnie co?...
-He?- Zdziwiła się blondynka
-Wolałabyś kąpać się z kimś innym... Choćby z Gray'em...- Ostatnie zdanie wypowiedział szeptem, mimo to nie dało się go nie usłyszeć
-C-co!?!? z Gray'em!?!?
-Spokojnie! rozumiem..
-Czekaj! Czekaj! Nie przerywaj mi jak mówię!
-Czemu sądzisz że cie nie lubię?
-Przecież sama to dzisiaj powiedziałaś...
-Nic takiego nie mówi.... Naglę przypomniała sobie jak wykrzyczała że go nie kocha.
-Natsu jesteśmy przyjaciółmi tak?
-TAK! Najleprzymi wręcz!
-EHEM!!-Warknął przez drzwi niebieski exceed.
-No może oprócz Happy'ego- dodał
-TY SIEDŹ CICHO GŁUPI KOCIE!- Wykrzyczała
-Ten pokój nie jest przeznaczony dla przyjaciół takich jak my- Próbowała mu wyjaśnić sytuacje której najwyraźniej nie rozumiał. Miłość dla Heartfili znaczyła randki,wspólne spacery, rozmowy o wspólnej przyszłości. Sama do końca nie wiedziała co to. To co znała przeczytała w najróżniejszych romansidłach. Bała się tego uczucia, jeszcze nigdy nie miała chłopaka i nie pragnęła tego. Była szczęśliwa będąc sama. W każdym razie tak jej się wydawało.
-hym... Chłopak zaczął analizować sytuację
-Więc dla kogo w takim razie?
-D-dla k-kochanków...D-dla osób którzy kochają się bardzo, bardzo mocno....R-rozumiesz?
Jej poziom zażenowania osiągnął poziom krytyczny. Głupio jej było mówić o takich rzeczach. Nie wspominając o sytuacji w jakiej się znajdowała.
-Chyba rozumiem...Ale to nie wyjaśnia dlaczego mnie nie lubisz- Salamander nie był zbytnio rozgarnięty.
-Lubie cię głupku! Lubię i to bardzo!
-W takim razie wykąp się ze mną! :)
-NIE!!!
-Ale czemu?
-T-to zbyt krępujące....
Mag ognia przyjrzał się blondynce uważnie. Siedziała w samym rogu wanny. Była cała czerwona i trzęsła się. Nagle zrobiło mu się jej strasznie żal.
-Nie ma się czego wstydzić Luce...-mówiąc to podszedł do niej bliżej
-N-nie podchodź!-pisnęła
-Masz trzymaj- powiedział to podając jej ręcznik oraz odwracając się do niej tyłem. Miało to znaczyć że ma się nim okryć.
-Happy otwórz nam albo na serio wywarze te drzwi a za szkody zapłacisz ty!!
-AYE.... odpowiedział z rezygnacją w głosie
Gdy Heartfilia wyszła z wanny stało się coś czego nikt by się nie spodziewał
________________________
Rozdział jako tako nie podoba mi się. Miał wyjść inaczej. ehh~ sama nie wiem
co o nim mysleć...
Jak myślicie co się stanie?? :3
4 komentarze:
Hahahaha!!! Ale genialny rozdział!!! Był prześmieszny :). Normalnie akcja Happy' ego mnie powaliła. Widział co zrobić, żeby się pogodzili. I jeszcze to, jak Natsu oberwał po głowie różnymi rzeczami - hahahaha!!! Super!!! A już zupełnie rozwalił mnie Natsu, który nie widział nic zdrożnego we wspólnej kąpieli. Hahahaha!!! I wiesz, poprzytulałabym się do niego. I to nie raz :D. A wiesz, co ja myślę??? Że Lucy wyjdzie z wanny, poślizgnie się i spadnie z niej ręcznik :D. Mam rację??? W takim razie czekam na ciąg dalszy :). Mam nadzieję, że dalej będzie tak zabawnie, jak do tej pory :). Pozdrawiam cieplutko :).
I ja nie rozumiem, jak możesz mówić, że Ci się nie podoba??? Przecież jest prześmiesznie!!! Dawaj ciąg dalszy, a nie :D
Fajne. Naprawdę mi się podoba, ale... Przydałaby się porządna korekta tekstu, to znaczy: ort., interpunkcje. A pomijając to wszystko chcę i czekam na next!
To opowiadanie jest boskie! Mimo, że niezbyt przepadam za paringiem NaLu, to dzięki tobie zaczynam je lubić kobieto! Ta akcja z łazienką była po prostu boska! Nie wyrobiłam z tego, jak Natsu powiedział, że Lucy wolałaby się kąpać z Grayem. Juvia nie byłaby zadowolona. XD
Prześlij komentarz