Witajcie tu znowu ja! i notka numer dwa! =3
Proszę was a wręcz błagam na kolanach o komentarze!
Ponieważ nie wiem czy opłaca mi się pisać dalej.
No cóż tak czy inaczej miłej lektury życzę!!
Z rozdziału 1#
-Oi! Lucy-nee! Skoro się mną teraz zajmujesz to zrobisz wszystko co każe? zapytała niewinnie - Eh postaram się... Odpowiedziała bezradnie, gdy spojrzała w wielkie brązowe oczy dziewczynki nie była w stanie odmówić. Po tej odpowiedzi wyraz twarzy kowbojki z niewinnego zmienił się w przebiegły.
- Więc pocałuj Natsu! Ogłosiła wesoło
Natsu, Lucy oraz Happy'emu szczęka opadła.
- C-co? Nie ma mowy! Odparła zszokowana dziewczyna
- A-a poza tym to podstęp! Dodała, z twarzy przypominała już blondwłosego buraka.
- Podstęp czy nie obiecałaś! Ogłosiła dziewczynka, w oczach miała już łzy.
Ciekawscy mieszkańcy przyglądali się temu z daleka. Wyglądało to dość śmiesznie. Lucy nie mogła znieść że jest jedynym obiektem zainteresowani ludności miasta.
-Natsu-ni jest mały przecież... a-a po za tym... Nie dokończyła ponieważ rozpłakała się na dobre.
Patrzący się obywatele oraz płacz małej dziewczynki zmusiły brązowooką do pocałunku. Dlaczego mała Asuka chciała by Lucy to zrobiła? Przecież dzieci zwykle unikają takich scen twierdzą że są obrzydliwe! A tu proszę! Wyjątek ( Lucy ma pecha dopi autor)
- N-no dobrze zrobię to ale przestań płakać! Rzekła z nutką zażenowania.
Normalnie by tego nie zrobiła ale fakt iż Natsu jest mały dzięki magicznemu zaklęciu mistrza dodało jej w jakiś sposób odwagi. Może pomyślała że jak stanie się normalny nie będzie niczego pamiętał?
Heartfilia uniosła chłopaka przed siebie jak jakąś lalkę. Dopiero teraz udało jej się zauważyć zarumienioną twarz chłopaka który cały ten czas nie odezwał się ani słowem. To było do niego nie podobne. Mimo to musiała to zrobić dlatego zamknęła oczy by niczego nie widzieć, nie widzieć jego twarzy, reakcji mieszkańców a tym bardziej twarzy Happy'ego i Asuki. Ich usta złączyły się, dziewczyna poczuła przyjemne ciepło które dosłownie w sekundę rozpaliło jej całe ciało. Pierwszy raz poczuła jego zapach, był przyjemny (nie śmierdział w każdym razie xD dopi autor) pachniał trochę jak... pierwsze co jej przyszło na myśl to mięta. Po krótkim czasie usłyszała dziwne odgłosy ludu. Jakby coś strasznego się stało. Dopiero jak otworzyła oczy zdała sobie sprawę o co mi tak naprawdę chodziło. Salamander stał przed nią, co oznaczało że czar Macarov'a przestał działać. Patrzył się na nią a ona na niego. Cały czas byli złączeni pocałunkiem. Po chwili słychać było radosne pogwizdy mieszkańców oraz piski Asuki i Happy'ego. Chciała się jak najszybciej uwolnić od chłopaka, lecz nie mogła ponieważ on trzymał ją za ręce. Stał jak wryty nie ruszał się, jakby był w jakimś szoku. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę że dziewczyna próbuje się od niego uwolnić. Dlatego puścił ją. Jego twarz nie drgneła, wyglądał jak w jakimś transie.
(szkic Chengggg lineart oraz przeróbka ja)
Godzina 18:22 Przedmieścia Magnolii
Lucy oraz Natsu nie odezwali się słowem od tamtego zdarzenia. Szli najdalej siebie jak tylko mogli. Małą szmaragdowłosą zaczęły dręczyć wyrzuty sumienia. W końcu to jej wina że przyjaciele nie rozmawiają ze sobą. Dlatego postanowiła wziąć sprawy w swoje rączki- dosłownie. Złapała Lucy za jedną rękę oraz Natsu za drugą. Wyglądali teraz trochę jak rodzina. Smoczy zabójca odwrócił się do dziewczyn zszokowany, ale ujrzawszy wesołą minę młodej kowbojki odwzajemnił uśmiech. Lucy rozczulił ten widok, razem z różowowłosym podrzucali Asuką. Śmiali się do rozpuku i tak im minęła podróż do domu dziewczyny.
Godzina 19:08 Przed domem Lucy
Na początku Natsu nie chciał wchodzić do Lucy. Zaczął wymyślać niestworzone historie o tym ile spraw ma jeszcze do załatwienia. Oczywiście od razu dało się rozpoznać że z Salamandra kiepski kłamca. Za magiczną namową Asuki ( ciasto truskawkowe! =3 dopi autor) zdecydował się zostać na kolację. Kiedy już dochodziła 20:30 dziewczynka zmęczona po wrażeniach z tego dnia ułożyła się z Happy'm wygodnie na łóżku Lucy.
- Lucy-nee zaśpiewaj mi kołysankę! poprosiła grzecznie 6-latka zdejmując swój cenny kapelusz i kładąc na stoliczku obok.
- Ale ja nie umiem śpiewać...a-a po za tym nie znam żadnej kołysanki! Po chwili zastanowienia dodała:
Ale wiem kto zna! powiedziawszy to złapała za srebrny klucz.
Otwórz się srebrna bramo Lyra!
-Hej hej! Co tam? Jaką piosenkę sobie dziś życzysz? A po za tym mogłabyś mnie wzywać częściej wiesz? oznajmił zawsze rozgadany oraz wesoły srebrny duch z harfą na plecach.
- Tak tak przepraszam.... A po za tym znasz może jakieś kołysanki? odparła magini gwiezdnych duchów.
- Taką o prosiaczku i piesku! dodało Asuka
- O prosiaczku i piesku? takiej nie znam! Jak to możliwe!? odpowiedział duch.
-Taką zawsze śpiewała mi mama! Nauczę cię! rzekła wesoła dziewczynka.
Tym czasem Lucy razem z Natsu poszli do kuchni. Dziewczyna sprzątała po jedzeniu w końcu miała dziś więcej gości niż zazwyczaj.
- Co jest? chcesz mi pomóc? powiedziała chcąc zatrzymać tą niezręczną ciszę.
...nie odpowiedział...
-Dziwnie się dziś zachowujesz... dodała chodź wiedziała co jest tego powodem, sama próbowała udawać że wszystko jest w porządku.
...dalej nie odpowiadał, tylko usiadł się na krześle obok i przyglądał blondynce która nadal zmywała naczynia.
P-przepraszam cię... Jej głos się już zmienił, brzmiał tak jakby za chwilę miała się rozpłakać. Jej ręce trzęsły się przez co jeden z talerzy spadł na podłogę i roztrzaskał się na tysiąc kawałków. Chłopak wstał momentalnie, złapał Lucy za ramię i powiedział:
Nie masz za co.... i nie płacz.. w jego głosie dało się wyczuć nutkę wsparcia, dobroci ale również współczucia i zaniepokojenia.
-A teraz dawaj miotłę i szufelkę trza to posprzątać! Wrzasnął wesoły.
-Ciszej bo obudzisz Asukę!
No proszę 2 rozdział za mną! Jest trochę dłuższy niż poprzedni ale mam nadzieję że wyszedł mi dobrze.
Za dużo się nie rozpisuje bo lecę pisać następny xD
6 komentarzy:
Ale fajnie :). Bardzo zabawna historia ;). Uwielbiam takie. Sama tworzę komedię, ale tak, jak pisałam na DA, dopiero koło wakacji założę blogi :D. I mam nadzieję, że wpadniesz :).
A teraz innej beczki. Ponawiam prośbę o dodawanie myślników na końcu wypowiedzi bohaterów. Dodatkowo brakuje mi przecinków w kilku miejscach. Ładnie piszesz, ale znaki przystankowe mają dla mnie, czepialskiej, ogromne znaczenie ;). I w jednym zdaniu napisałaś "chodź", a jestem pewna, że miałaś na myśli "choć" od "chociaż". Przepraszam, że tak się czepiam, ale tak już mam :D. I mam prośbę. Powiadom mnie o nowym rozdziale, bo nie masz Googli+ i nie mogę dodać Cię do obserwowanych... A to utrudnia trafienie na Twojego bloga. Mój e-mail: u.tsukino@o2.pl. A i jeśli chcesz dotrzeć do szerszego grona czytelników, zgłoś się tutaj: http://spis-fairy-tail.blogspot.com/ i tutaj: http://katalog-fairy-tail.blogspot.com/. Pozdrawiam cieplutko :D
Ps. I proszę, wyłącz weryfikację obrazkową :).
Fajna historia! *-*
Będę tu często zaglądać! :D
Uwielbiam, a wręcz Kocham Nalu, więc będę stałą czytelniczką :)
Powinnaś zgłosić bloga do spisów opowiadań fairy tail, jeżeli jeszcze tego nie zrobiłaś :D
Czekam zniecierpliwiona na kolejny rozdział (;
Życzę weny i Pozdrawiam!
Hehe Libra nie zna piosenki kowbojskiej?? A to nowość hihi
*.* Awwwww
No no pięknie normalnie aż się humor mi poprawił :D Lyra?! Ty nie znasz piosenek kowbojskich?!
Lyra: Nie T^T
No w sumie ja też nie :D No rozdział genialny :*
Pisz dalej bo mnie zżera ciekawość XD
Pozdrawiam i weny~!
Dziękuję ci bardzo :)
Dziękuję ci bardzo i nawy rozdzialik już czeka xD
Prześlij komentarz